Never surrender.
Popiersie jest przecudne, ale moim zdaniem źle pomalowane. Malarz za mocno wyciągnął ciężkie powieki Churchilla, robiąc z niego smutnego, wystraszonego mopsa.
Nie szkodzi. Sama rzeźba jest pyszna.
Głowy są, jak widać, dwie, nakrycia głowy też dwa, co w sumie daje trzy możliwe wersje tego popiersia.
Kadłubek, jak widać, słusznych gabarytów...
Głowa nr 1 - goła. Bardzo fajna.
Głowa nr 2 i dostosowane do niej kapelusze. Moim zdaniem hełm jest najmniej atrakcyjny - Churchill wygląda w nim jak przebrany.
I cygaro.
Pyszności. Już się cieszę na malowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz