Tę historię zawdzięczam Bogdanowi. Dzięki, kumplu!
Pogranicze pomorsko-pruskie. Jest rok 1139. Nasz bohater właśnie brał udział w odparciu łupieskiego napadu Prusów. Spóźnili się wojowie.. Przed jego oczyma
rozciąga się widok spalonych chat i porżniętych ciał. Co młodsze dzierlatki i
chłopięta zostały pognane do Prus na zatracenie duszy i ciała - myśli z goryczą
rycerz. Oczywiście wie, że jak tylko konie odpoczną, to wpadną do Prus i
narżną i popala na chwałę Bożą, a i z zemsty. Zostawić krew bratnią nie
pomszczoną - niegodna to rzecz!
I co z tego - myśli. Nie tak przecież bywało. Samo imię Bolesławowe wystarczyło na powstrzymanie tych psów
przeklętych. A teraz ledwie Krzywousty zamknął oczy, a już lezą jak robactwo.
Toż to drugi napad w tym roku! A synowie Bolkowi jeno o splendorach myślą i o
tym, jak by tu braci z ojcowizny wyzuć. Ciężkie czasy nastały i zaiste królestwo
nasze na gniew Boży zasługuje...
Ano przyklęknę, pomodlę się i trza nam do Prus...
Figurka Romeo Models w skali 75 mm, na tarczy preheraldyczny znak używany w rodzie Kościeszów - Strzegomiów w II połowie XII wieku - tu z pieczęci komesa Gniewomira. Kolory godła oczywiście całkowicie domniemane .
I like a lot this one!
OdpowiedzUsuńThe work on shadows and light is awesome!
(especially on the face)
The shield is perfect!
Congrats!
Thank you, Sam. Lifelike sculpted figure :)
OdpowiedzUsuń