Któż z nas w dzieciństwie nie bawił się żołnierzykami?...
Te pacynki z twardego plastiku, kupowane w kiosku i w specyficzny sposób pachnące "kioskową nowością". Różne, przeróżne wzory, choć większość powtarzalna. Łamały się im bagnety, nogi, szable, ścierała do łysa farba z twarzy... ach jej.
Dostałam niedawno takiego kioskowca do renowacji. Z prawdziwą przyjemnością się za to wzięłam.
Before:
I after:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz