Trochę nie ogarniam obecnej "mody" na zombiaki, wampiry, żywe trupy i inne tego rodzaju historie. Ani w tym celu, ani sensu, ani urody. Niemniej, gdy Victorius sprezentował mi garść zombiaków, pomyślałam, że wypadałoby coś z nich zrobić...
No i zrobiłam.
Histerii, pchania się i bojowych okrzyków "pani tu nie stała!" w różnego rodzaju kolejkach też nie ogarniam. Poskładałam taką oto złośliwą scenkę z udziałem zombiaków, łowcy wampirów (znaczy Biedronkowego ochroniarza) i logo Biedronki. Czemu akurat Biedronki? Bo do Lidla, Carrefoura ani żadnej innej rzeczy, która jego jest, nie chodzę.
Amen.
Skala 32 mm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz