I znowu pojazd.
Tego dostałam w prezencie. Jakby ktoś pytał.
Jak dla mnie, absolutnie urzekający jest rysunek na pudełku, a dokładnie - stopień usyfienia wozu. Wpadłam w zachwyt.
Boki pudełka:
Instrukcja:
Malowanie jest jedno, z Iraku 2006, czarno-zielone. Nie podoba mi się. Poszukam sobie innego.
Kadłub:
Ramki z częściami. Jak to u Dragona, sporo zostanie.
Gąsienice. Wyglądają... hmmm... nieprofesjonalnie, ale ja się nie znam. A Victorius, który się zna, twierdzi że są super, bo farba nie złazi po pomalowaniu. Hmmm. Wierzę mu na słowo.
Blaszka. Mała, ale jest.
Kalkomanii producent nie dali.
Hm.
Z innym malowaniem akurat w przypadku może być ciężko, ale od czego "What-If?" :)
OdpowiedzUsuńNie korci cię, żeby kupić mu mniejszego braciszka :D ? http://ibg.com.pl/pl,trumpeter-00103-1-144-aavp7a1-assault-amph-personnel-carrier,3,33,35,80,4946.html#.VgL8gZclqKI
Dla mnie ten maluch jest bombowy ;)
Pozdrawiam- i czekam na relację z malowania!
YVX
już go maluję, już. Trochę what-if, ale nie do końca.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że ma mniejszego brata! Dzięki :)