Tak, mam ostrego fybla na tle wielkich portowych dźwigów.
Amerykańskie dźwigi pływające
Instrukcja składania:
Urzekła mnie obrotowa podstawa tego potworka. Prawie jak latarnia morska.
Części żywiczne. Wszystkie trzy:
Ale wiadomo: takie rzeczy kupuje się dla blaszek. Tylko i wyłącznie.
Patrzcie:
Jest też druciany patyczek, żeby dźwig mógł się obracać.
Zbliżenia. I jak tu się nie zakochać...?
Mam już pomysła. Szalonego jak zwykle. Tylko muszę ulepić żółwia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz