A taka jakaś głupaweczka.
I-wojenna ciężarówka FWD 3 ton truck, ówczesny koń roboczy wielu armii. Pewna ich ilość trafiła do Polski, możliwe że kilka agezmplarzy dotrwało nawet do 1939 roku.
Jakiś taki moment in time. FWD sobie jedzie wioząc ładunek ciężki, a miejscowi się dziwują.
Nothing special.
Roden, skala 1/72. Ludziki z Preisera.
Scenka jest świadectwem początków postoświeceniowej inżynierii społecznej, ze szczególnym uwzględnieniem tematyki mulit-kulti. Autorka od zawsze wykazywała się wrażliwością na powyższe zagadnienie. Nie znam się na oznaczeniach wojskowych epoki, więc zapytam: kto tylnymi drzwiami wwozi do Europy posąg ów radosny posąg Buddy?
OdpowiedzUsuńPolska wojskowa przedwojenna czołówka propagandowa.
OdpowiedzUsuńNieźle. Wychodzi na to, że byliśmy prekursorami europejskiej polityki otwartości. Chyba, że to jakiś łup zdobyty przez nasze służby wywiadowcze...
OdpowiedzUsuń