Kolejne dwa śliczne mikrookręciki made in Poland.
Szebeka
Polacca
W płaskim, tekturowym, bardzo porządnym pudełeczku dostajemy dwa okręciki. Można je otaklować dowolnie.
Historia i opis składania:
Kartka poświęcona szebece:
I druga - polacce:
Części. Dwa identyczne kadłubki, dwie szalupy, dwie pary marsów. Marsy dość grube, możliwe że zrobię je od podstaw z tekturki.
Kadłubki ładniusie. Oczywiście malusie, więc nie ma co robić napinki i np. wzbogacać odlanych razem z pokładem armat. Będzie ewentualnie można pomyśleć o schodniach, ale to też niekoniecznie.
Dno do zeszlifowania na płasko. 10 minut roboty i będzie.
W zestawie dostajemy jeszcze trzy pręciki węglowe o różnych średnicach i kilkadziesiąt cm cienkiej niteczki.
Dobra (jak dla mnie) wiadomość jest taka, że żagle dostajemy wyłącznie w postaci szablonów, do przerysowania np. na bibułkę. Dodawane do poprzednich modeli Mikrostoczni arkusiki "płótna" były stanowczo zbyt grube jak na tę skalę. Choć oczywiście - co kto lubi.
Reasumując - dwa śliczne, ciekawskie maleństwa. Będzie się można pobawić takielunkiem, oj tak...
Czekam na kolejne produkty Mikrostoczni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz