Odc. 1 był 20. października. Dziś ciąg dalszy.
Otóż.
1. Z kawałka forniru położyłam pokład. Właściwie z trzech kawałków, bo stateczek prawdopodobnie miał fordek i spardek. Niech ma, co mu będę żałować.
Zasada jest wszędzie podobna: bierze się 2 części z większej butelki i 1 część z mniejszej, i starannie miesza. Można dobarwić roztwór kilkoma kroplami zwykłego tuszu - uwaga: naprawdę kilkoma, nie kilkunastoma (chyba że chcemy osiągnąć efekt nieprzezroczystego błotka, to wtedy tak, trzeba dać więcej barwnika). Tutaj, do tej objętości roztworu (ok. 150 ml) dałam 3 krople turkusowego tuszu.
Mniejsza butla to utwardzacz. Lepiej dać go nieco za dużo niż za mało. Dobrze przeprowadzać prace przy mieszaniu i wylewaniu żywicy w rękawiczkach - oba składniki, zarówno osobno, jak i razem, są bardzo lepkie i niemal niczym nie dają się zmyć. Kubki i mieszadełka najlepiej jednorazowe, domyć się tego nie da. Wyrzucać owinięte w dość grubą warstwę ręcznika papierowego, bo zapaskudzi worek na śmieci i całą okolicę.
Z uwagi na dynamikę scenki woda dochodzi aż do przechylonego nadburcia.
Żywica wysycha ok. 45 minut. Jest to proces chemiczny, znaczy reakcja jakaś zachodzi, i wydziela się przy tym ciepło. Można to fajnie zaobserwować - stojący na stole kubeczek z resztą żywicy po ok. 20 minutach staje się lekko ciepły w dotyku: znaczy to, że żywica zaczyna "żelować" (wiązać). Pod koniec zastygania (twardnienia) kubek ma temperaturę ok. 60-65 stopni. Nie śmierdzi, nie dymi, wizualnie nic się nie zmienia.
Tak w sumie, to po wylaniu najlepiej wstawić całość do szafki na 12 godzin i dać spokój. Tylko upewnić się, czy nic nie przecieka. Bo jak przecieka, to na bank wycieknie i zaleje półkę i okolice, a zdrapać się tego za bardzo nie daje (wiem, przekonałam się kiedyś dawno).
Ponoć da się tę żywicę obrobić papierem ściernym i wypolerować. Ja nigdy tego nie robiłam, nie potrzebowałam aż tak idealnego kształtu ani faktury. Zresztą na powierzchni i tak dojdą "fale".
I zostawiamy do wyschnięcia.
Ależ to maleńkie ! Ależ to piękne ! Jestem pod wrażeniem !
OdpowiedzUsuń