Wiecie, ja jestem tak stara, że pamiętam jeszcze czasy, gdy pojawiające się rzadko w Polsce modele Academy były rarytasem na miarę Bursztynowej Komnaty. Naprawdę. I kiedy, trzymając takie pudło w rękach, człowiek nie mógł tchu złapać z zachwytu, zdumienia, podziwu i w ogóle. A potem aż bał się sklejać, żeby przypadkiem nie zepsuć.
Parę dosłownie dni temu wpadł mi w łapy model amerykanskiej podstawowej ciężarówki (dzięki, Piotruś!). I powiem Wam, że - chociaż efektu WOW! już nie ma, jakoś człowiek był przywykł - to wciąż jest to kawał dobrego, bardzo porządnego modelu.
Boczki pudełka:
Fajne to jest.
W mojej ocenie - pewnie już nieaktualnej bo zatrzymałem się na możliwościach pancerki 1/72 wiele lat temu to jeden z lepszych modeli GMC w tej skali. Aczkolwiek przyznaję nie widziałem tych IBG w środku i być może jest już zdeklasowany.
OdpowiedzUsuń