wtorek, 7 grudnia 2021

Decurion

 Pan sztywny ;)

Pamiętacie dawno już nieistniejącą koreańską firmę SEIL? To ona wypuściła jedne z pierwszych na rynku figurek w bardzo dziś popularnej skali 75 mm (1/24). Pomyślałam wtedy, że 75-tki mają wszystkie zalety 35/54 czy - kolejnych wówczas w "rozmiarówce" - 90-tek, a nie mają ich wad. Detalizacja lepsza i wyraźniejsza niż w 35, nie ma typowych dla niedbale wyrzeźbionych 90-tek "pustych przestrzeni", niektóre szczegóły (faktura skóry na twarzy, no, brutalnie mówiąc, wągry na nosie) wciąż jeszcze można pominąć, za to widać detale zapięcia pasa... itd. 35-tki na niektóre historie są za małe, gdy 90-tki stanowczo za duże. 

SEILe były niemal wszystkie sztywne, jak ten tutaj. Taka była wówczas maniera rzeźbiarska - technicznie, to rzeźbiarz "oblepiał" kolejne warstwy ubrania i wyposażenia na wstępnie ustawionym szkielecie czy manekinie. I bardzo często dawał się wpuszczać w takie maliny, jak kolczuga ciasna niczym gorset wiktoriańskiej damy, czy noga w biodrze zgięta troszenieczkę nie tam, gdzie powinna. Ten tutaj decurion też jest z tej bajki. Ale i tak szkoda, że SEIL padł. 

75 mm, malowane dla przyjaciela. 












1 komentarz: