Udało się ostatnio skończyć model zbudowany z wycinanki wydawnictwa Shipyard o wdzięcznej nazwie „Wolf”. Do budowy użyłem różnych materiałów. Przeważał głównie karton, z którego powstał kadłub. Drewienko wykorzystałem na pokład i niektóre elementy jego wyposażenia, maszty i bloczki. Skorzystałem też z darów otrzymanych przez Wydawnictwo Seahorse w postaci drukowanych 3D beczek i działek relingowych. Nie zabrakło nawet elementów fototrawionych, z których powstały różne siatki, mające ratować załogantów przed stratami osobowymi i elementy latarni. Jeśli dodać jeszcze płótno na żagle, linki i druty, to można podsumować, że udało się chyba wykorzystać, co tylko się dało.
Wielu rzeczy przy tym modelu się nauczyłem - przede wszystkim obróbki małych elementów drewnianych, co było dla mnie zupełnie nowością (do tej pory wszystkie elementy wyposażenia pokładowego żaglowców wykonywałem głównie z kartonu). Natomiast największym wyzwaniem były jego niewielkie rozmiary. W pewnym momencie ciężko już było przebić się przez gąszcz lin, żeby zamocować kolejną, albo jakieś zapomniane wcześniej elementy. Ostatecznie jednak modelik sprawił mi sporo frajdy i dziś mogę powiedzieć, że cisze się ze wybrałem właśnie ten modelik do budowy.
Modelik został zbudowany w skali 1:96, co daje mu długość 39 cm.
Zamurowało mnie. Przepięknie zrobiony takielunek, detale a i bryg ładnie się prezentuje. Gratulacje
OdpowiedzUsuń