I jeszcze miało ksywkę "Żabuś".
Widziałam to lata temu na wystawie w Bytomiu i zamarłam z zachwytu. Przy czym tamto wtedy to chyba był scratchbuilt (ale nie pamiętam, tak prawdę mówiąc). I teraz, gdy kumpel podsuflował, że można to normalnie kupić, poleciałam i kupiłam od razu.
Co ja z tym zrobię? Nie wiem. Moim zdaniem nadaje się to wyłącznie pod jakieś malowanie hard fantasy, z równie hard fantasy historyjką i dioramką. Nie, konkretnego pomysłu jeszcze nie mam.
Tylna strona pudełka:
Glider, ekhem, szybowiec? Bo jakoś nie wyobrażam sobie powożenia "tego", karol flibustier
OdpowiedzUsuń