W wersji Zimna Suka.
Nie pasuje mi modne obecnie malowanie wszystkich jak leci figurek tak, jakby uciekły z solarium. Żółciutkie, brązowiutkie, różowiutkie, zdrowiutkie, zadowoloniutkie. Polityczna poprawność w modelarskim wydaniu. Więc moją Lagerthę - wojowniczkę, kawał twardej baby - przerysowałam w stronę chłodnych, brudnych szarości. Przyjrzyjcie się kiedyś twarzom ludzi zimą. Nawet jeśli ubrani są kolorowo, to twarze mają szare.
Wzór na tarczy znaleziony gdzieś w necie. Bardziej celtycki niż wikiński. Za to ładny.
Wielkie dzięki dla Bogdana za kupienie i sprezentowanie mi tej figurki.
NutsPlanet, skala 1/9.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz