A serio, to wcale tak nie tak z dnia na dzień zrobiłam tę scenkę. Paczkę z modelem dostałam bodaj we środę, od razu poszedł pod pędzel, w niedzielę był gotowy. Dla kumpla, pasjonata przedwojennych samochodów pancernych.
Bogdan zażyczył sobie Austina w polskich barwach - proszę bardzo. Tarczkę i numer malowałam z ręki, bo kalkomanii nie udało mi się nigdzie znaleźć. Jeden chłopek to produkt Scibora, dwa pozostałe - Strelets, z I-wojennego zestawu lotniczego. Piesek z magazynku, bodaj Mantis. Znalazłam gdzieś w sieci zdjęcie pokazujące takiego właśnie zasapanego psa na masce Austina (ale brytyjskiego). Podstawka Micro Art Studio, latarnia i płotek Italeri.
Taka ot, zwykła scenka. Stoją chopki przy wozie i tak dorwał ich fotograf.
Skala 1/72.
Człowiek patrzy i tekst piosenki : "Do domu wrócimy,
OdpowiedzUsuńw piecu napalimy,
nakarmimy psa.
Przed nocą zdążymy,
tylko zwyciężymy ." staje się się fajniejszy i bliższy sercu . Kapitalny pomysł . Kapitalne wykonanie !!!! :))