Stare, pobrużdżone twarze, faktura rzeźbi taka trochę rosochata, niedoskonała. Ludzka. I te zawsze za długie palce. Każda twarz to opowieść.
Tego tu chopka pomalowałam z grubsza wedle boxarta, acz nie jestem do końca pewna kolorów tartanu. Więc jeśli coś nachrzaniłam, to przepraszam.
Skala 1/9
Tartan mnie wprawił w stupor... żebym tylko pociągu do Gdyni nie przegapił z tego stuporu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do zobaczenia za kilka godzin
Adam