Znowu dostałam prezent.
Trzy zaworeczkowane żywiczne modeliki pojazdów w skali 1/72. Tak na oko, to połowa lat 90.tych, tuż po denominacji złotego. Chałupnicza chyba robota, odlew na domowo robionej formie. Miód orzeszki po prostu.
1. Somua S-35 wersja niemiecka.
Gąski najlepiej będzie schować pod grubą warstwą błocka.
Za to kadłubek jest ładny.
2. Panhard 178 późny. Kółka nawet niebrzydkie. Wieża i kadłub też. I nic się nie ułamało!
3. Renault UE. No słodziak po prostu.
Jeden drobny bąblak na kopułkach załogi.
Małe, miłe, słodziaczne.
Dziękuję, Panie Rafale!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz