Klasyk.
Któż z marynistów nie zna liberciaków...!
SS Jeremiah O'Brien
Dostałam go w prezencie od Ryśka - wielkie dzięki!
Boczki pudełka z malowaniem. No, poszaleć kolorystycznie to się tu nie da...
Instrukcja. Typowy Trumpek, więcej obiecuje, niż daje.
Pudło:
Można Jeremiaha zrobić w całości, można do linii wodnej. Jak kto woli. Połówki kadłuba idealnie spasowane, nic tylko złożyć i skleić.
Na dnie nieduży szew. Do łatwego usunięcia.
Pokład i "linia wodna" dla tych, którzy zdecydują się na wersję bez pełnego kadłuba:
Burty:
Ramki z detalami:
Powiem uczciwie: ładne to jest. Naprawdę ładne.
Można do liberciaków dokupić blaszkę, ale zastanawiam się, czy warto. Relingi dobierze się z magazynku, trochę innych detali też... a reszta po prostu jest ładna.
I kalkomania jeszcze.
Też niebrzydka, chociaż tylko dla Jeremiaha. Chcąc zrobić innego liberciaka trzeba sobie samemu skombinować tabliczkę z nazwą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz