niedziela, 21 maja 2023

Inbox - RPModels - Bitwa pod Wiedniem 5: Husarz kopijnik - skala 75 mm

 Część ostatnia tego ciągnącego się przez miesiąc inboxa ;)

Drugi husarz. Z kopią. 





Podstawka. Kawał kloca. 


Części kunia:


Śliczny, zdobiony czaprak... ale...


...ale jest błąd. Spójrzcie, jak materia układa się w koniowych pachwinach: obciska je niczym gacie z lycry. A czapraki były grube, ciężkie, o giętkości raczej porządnego dywanu, niż rowerowych spodenek. 

No dobra, błąd odnotowany, nic z tym nie zrobię, zostanie, jak jest. 


Koniowa główka. Ładna. Koń rasy koń, bez wydziwiania. 


Reszta husarza z klamotami. Reszta, bo nogi i biodra są jak zwykle odlane razem z koniem. 




Zastanawia mnie ten maziaj na kirysie. To powinien być medalion z Matką Boską, z wyraźnie widoczną stojącą figurą w długich szatach. No a to, to nie wiem, co to jest. Kaktus?

OK, pomalujemy "na Matkę Boską", to nie problem. 


Skrzydła. Ładna faktura piór. 


Małe metalowe skrzydełka na hełm:


Olstra. Znowu z tym błędnym współczesnym orłem. No nic, poprawi się. 


Twarz. Fajna. 


Proporczyk kopii... do wymiany. Z jednej strony maltański krzyż (dobrze), z drugiej współczesny orzeł (apage!). 


No i tyle. 

Reasumując: jest w całej tej scence - we wszystkich figurkach - trochę błędów merytorycznych. Część poprawialnych, część nie warto. Przy czym ja się nie czepiam detali, naprawdę, nie zamierzam odpalać ortodoksji, że zbroja nie taka, czy że szabla zła, czy że napiętek w butach. Nie. Mówię jedynie o błędach zauważalnych może nie dla kompletnego laika, ale dla osoby, która trochę liznęła wiedzy o XVII wieku, już tak. 

Przy czym, jak się to ogarnie, pomaluje, zestawi... będzie fajna scenka. 

Tak z pół roku roboty przede mną ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz