piątek, 9 maja 2025

Inbox - RPModels - Emesa Battle, part 5: Aurelian General - skala 75 mm

 Aurelian. W sumie to cesarz Aurelian. 

Biogram

Lubię gościa o tyle, że ogarnął i uporządkował rozpadający się Rzym. Twardy, sensowny facet. 

Uwaga: figurka na zdjęciach, jak cały ten zestaw, jest w odbiciu lustrzanym. Nie wiem, czemu tak. Zerknijcie poniżej na odwróconą przeze mnie fotkę: tak to wygląda naprawdę. 


Instrukcja wraz z opisem i certyfikatem autentyczności:



Podstawka. Do scalenia z pozostałymi. 


Kuń. Trudno coś wyrokować, ale obstawiam, że może to być koń arabski, silny, często używany bojowo saklavi. Gniady albo skarogniady, najczęściej. 



O ile przeszywanica na koniu układa się poprawnie, o tyle zwisające z siodła frędzle powodują niejaki dysonans poznawczy. Coś jest z nimi nie tak. Siodło razem z frędzlami wydaje się "pływać" na końskim grzbiecie, jakby nie do końca stabilnie umocowane. No zobaczymy, jak to będzie wyglądało po pomalowaniu. 



Ładna głowa, niestety i tak schowa się pod naczółkiem. 




Aurelian. Bogato ubrany i wyposażony w dwie głowy. 


Trochę mnie zmroziły te gołe udka pana cysorza, to już nie jest epoka gołych udek, nawet w gorącym bliskowschodnim klimacie. Zwłaszcza tam, bo tamtejsze słońce dosłownie pali nieosłoniętą skórę, powoduje oparzenia - i weź z takimi poparzonymi udkami usiedź na koniu, jeszcze bez strzemion. No weź. Nie bez powodu wszyscy autochtoni chodzą szczelnie pozawijani w powiewne galabije i inne zawoje, golizną świecą jedynie durni europejscy turyści. 



Napierśnik. Fiuuu, jaki wypas. 



Płaszcz. Bardzo kombinowałam, jak się go pozbyć, ale chyba się nie da. Razem z płaszczem wydrukowane są fragmenty naramienników. No trudno. 



I te dwie głowy. Mnie się oczywiście podoba ta po prawej. 




Drobiazgi przynależne cysorzu i koniu jego:


Następny, który trzyma wodze w garści, jak chłop łopatę :(





Urocza, maluśka tarczka. Taka akurat po nic. 


I już wkrótce trafi chłopina pod pędzel. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz