Marzec… Bytom za pasem… Festiwal modeli… ale plastykowych! Dla
starego, niepoprawnego kartoniarza nie powinno to nic znaczyć!
Ale pozazdrościłem! Biję się w
piersi… tez chciałbym uczestniczyć, pokazać coś, cokolwiek… ale tak, żeby nie
wyrzucili za drzwi z nieregulaminowym modelem!
Co to mogłoby być, na czym się
znam?(no, bez przesady z tym „znaniem się…; raczej o czym mam ciut pojęcia) –
modele kartonowe! Czyli zapadła decyzja: robię dioramkę… Tematyka – znana powszechnie;
wystawa modelarska, otoczenie– sala gimnastyczna, parkiet pomalowany w jakieś
kolorowe linie, maziaje… Stoliki pokryte
zieloną tkaniną, modelarze (figurki
plastykowe szt. 2) i … oczywiście model! Okrętu!
Powinien być zauważalny gołym
okiem (figurki 1:72), czyli proporcjonalnie max ok. 0,5m na stoliku – tzn. w
skali ok. 7,0 mm… Żadna uczciwa 400tka nie wchodzi w grę, wyszłaby jakaś
mikrodrzazga! Trudno, pasuje coś w rodzaju kutra – nawinął się Mały Modelarz
4/91 z kutrem torpedowym MAS… W skali 1:25 jak znalazł ok. 70 cm! No, tylko
pomniejszyć do podziałki figurek… auuu! Wychodzi 1:1800! No cóż, ksero pokładu jakoś wyszło, o wręgach
i szkielecie zapomnijmy, trzeba rzeźbić w tekturce! Jeszcze sterówka...trochę podobna, imitacje
wyrzutni, drobiazgów, maszt… Dla łatwiejszej rozpoznawalności charakterystyczne
włoskie biało-czerwone paski na dziobie… i kuterek… eee… no, niech będzie, podobny!
Żeby nie było wątpliwości, o co w
tym interesie chodzi, przyznałem sobie dyplom i medal… może uwzględnią przy
ocenie…
Jeszcze kilka bardziej
charakterystycznych cech figurki modelarza - kamizelka, resztki czupryny,
okulary w garść …
Można jechać!
(Moje PS. Andrzej rzeczywiście dostał za tę dioramkę medal i dyplom. Bardzo duży medal za bardzo malutką dioramkę. I słusznie.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz