Pamiętacie tego typa z "Krzyżaków"?
Mało że bohater negatywny - w końcu ktoś musi objąć tę zaszczytną funkcję - ale w mojej pamięci utrwalił się dodatkowo jako a) czarownik, b) biologiczny ojciec niejakiego brata Rotgiera.
Z tym biologicznym ojcostwem to być może jedynie moja wybujała wyobraźnia, z czarownictwem w sumie może też. Nie zmienia to faktu, że mam Zygfryda za obrzydliwość i ohydę spustoszenia.
Figurka Seil Models w skali 54 mm. Do kompletu - jak czarownik, to czarownik - dodałam mu "chowańca", znaczy czarnego pieska.
Fuj.
Z ojcostwem to chyba sie nieco rozpędziłaś, jedyny znany biograf "podsądnego" - niejaki H. Sienkiewicz przypisywał mu jedynie "uczucie niemal ojcowskie", jednak posądzenia o konszachty z c. magią były dość poważne (op. cit.)
OdpowiedzUsuń:-)
To jego nawoływanie "synaczku, synaczku!" nad trumną Rotgiera we mnie wzbudzało właśnie takie skojarzenia. Że Rotgier był jego biologicznym synem. Nie upieram się, podzieliłam się jedynie moimi skojarzeniami.
OdpowiedzUsuń