Lubię merkavy. Tak po prostu estetycznie je lubię.
Wiem, że są lepsze czołgi, i że merkavy nie tyle są najlepsze na świecie, co mają doskonale zrobiony PR. Nie szkodzi. Lubię je, i tyle.
Hobby Boss puścił ostatnio trzy wersje merkavy: 2x Mk III i jedną Mk IV. Mnie się - znowu - estetycznie najbardziej podobała Mk III, choć czwórkę też sobie może kiedyś kupię.
Boczna strona pudełka:
Instrukcja:
Malowania dwa, oba Sinai Grey z białymi oznaczeniami. Moim zdaniem jest to jedyny słuszny kolor, na jaki można malować merkavy ;)
Części. Zawieszenie odlane razem z gąskami, ale z plastiku, który sprawia wrażenie podatnego na formowanie. W sumie nie wiem, czy będzie mi to potrzebne, może postawię moją merkavę na równych gąskach, i tyle.
Brzuszna płyta pancerna odlana oddzielnie.
Ramka z kołami i detalikami.
Kadłub. Ładne!
I ta śliczna merkavowa wieża.
Kalka:
I farby MIGa do izraelskiej broni pancernej. Lubię MIGi za to, że świetnie nakładaja się pędzlem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz