poniedziałek, 31 lipca 2017

Pz III

Andrzejowy.

Z kampanii wrześniowej.

W momencie wybuchu wojny, w armii niemieckiej służyło zaledwie 98 czołgów PzKpfw III, co stanowiło niecałe 3% ogółu wozów pancernych. Wobec tego, nie znalazły się one w etatach ani dywizji pancernych, ani lekkich. Trafiały one jednak do różnych dywizji, zarówno do kompanii lekkich, jak i ciężkich (w zastępstwie PzKpfw IV, których również brakowało). Liczba PzKpfw III wzrosła przed kampanią na zachodzie Europy i wynosiła 349 wozów. Było to jednak nadal zbyt mało, dlatego też główną rolę w wojskach pancernych nadal odgrywały słabsze PzKpfw II.

PzKpfw III Ausf. D w Polsce
Podczas kampanii wrześniowej czołgów tych użyto w ograniczonej ilości. Jego pierwsze serie były wtedy również słabo opancerzone. Maksymalna grubość pancerza tego czołgu wynosiła w czasie ataku na Polskę od 15 mm do 30 mm. Czołgi te mogły więc być skutecznie zwalczane dzięki użyciu polskiej broni przeciwpancernej jak armata Bofors czy nawet karabin przeciwpancerny "UR". Dzięki zastosowaniu w nim amunicji o kalibrze 7,92 mm PzKpfw III mógł być skutecznie niszczony, w zależności od grubości pancerza, z odległości 100-300 metrów Czołgi te mogły być także skutecznie zwalczane przez dozbrojone działkami 20 mm polskie tankietki TKS, polskie czołgi 7TP czy będących na wyposażeniu polskich sił pancernych zachodnie konstrukcje takie jak angielskie Vickers E oraz francuskie Renault R-35. Doświadczenia września spowodowały, że Niemcy zdecydowali się w okresie późniejszym na zwiększenie grubości pancerza wszystkich produkowanych po 1939 czołgów, w tym także czołgu PzKpfw III.
FtF, skala 1/72







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz