Inboxa zawdzięczam Adamowi. Dziękuję!
Maleńki model, jednak w niczym nie ustępuje pełnowymiarowym. Dwie ramki z
szarego plastiku i jedna przezroczysta oraz miniaturowa blaszka, do
tego arkusik instrukcji i kalkomanie dla jednego z 4 malowań do wyboru.
Na pudełku sugestywny rysunek Jaczka lądującego przymusowo, z
wciągniętym podwoziem, ryjącego śmigłem ziemię. Cóż, zapewne nierzadki
widok.
Malowania - dwa zielono-czarne, jedno zielone i jedno pasiaste pochlapane na biało. To akurat nie jest niczym dziwnym.
Zaskakujące jest, moim zdaniem, to, co znajdujemy w kabinie.
Spodziewalibyśmy się zapewne fotela, drążka i tablicy? No to mamy
jeszcze celownik na delikatnej ramce podstawy, rękojeść przeładowania
działka i kratownicę za fotelem. Na cieniutkich burtach kabiny
wytłoczono strukturę konstrukcji kadłuba.
Podwozie jest szczegółowe, z detalami wnęk i wciągników. Pokrywy z blaszki, dla zapewnienia proporcjonalnej grubości.
Ramka przezroczysta, poza osłoną kabiny, zawiera także wszystkie światła pozycyjne i reflektor do lądowania.
Tak więc - bierzemy relanium, czołówkę, lupę - i do roboty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz