Kolejny z cyklu małych, ładnych, kartonowych.
Biogram okrętu
O, taka to była śmiesznota.
Wycinanka hiszpańskiego projektanta Fernanda Pereza Yuste. Te jego modele, które budowałam, kleją się fajnie, choć trzeba uważać, bo są dość mocno uproszczone.
Krótki opis. Tradycyjnie korekty nie ma. Choćby ta data: 1964. Auć.
Rysunków montażowych są 3 strony. Czytelne, wyraźne rendery.
A części jest stron dwie, i to niepełne. Burty wydrukowane podwójnie - te na małym arkusiku są chyba erratą, ciemniejsze i z wyraźniej widocznymi liniami podziału blach. Żagle i bandera drukowane dwustronnie, wszystkie trzy zreprodukowane tu karteczki na miękkim offsecie.
Można dokupić laserowe wręgi, ale jeszcze ich nie mam.
I arkusz z częściami. Jeden. Z bardzo ładnym deskowaniem pokładu.
Cóż. Z mojego punktu widzenia to idealny model do przeskalowania do 1/700 - bo teraz to jednak jest zbyt uproszczony. Ale poza tym słodki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz