Taki sobie mały niszczyciel.
Mały, angielski i fajny. Potrzebowałam go do dioramy z HMS Prince of Wales.
Biogram okrętu
AJM Models, czyli żywica + dużo blachy. Tak jak lubię.
Instrukcja. Porządna. Z innych modeli AJM wiem, że czytelna, przemyślana i jednoznaczna. Dosłownie prowadzi za rączkę.
Kadłub. Prosty, czysty, żadnych bananów, delikatna rzeźba.
Reszta żywicznych detali, małych i dużych. Bardzo wysoka jakość odlewu. Bardzo lubimy.
Zbliżenia. Miodnie.
Blaszka, kalkomania i dwa kawałki drucika na maszty. Lubimy dużo blaszek.
Maski dział artylerii głównej.
Osłony przeciwodłamkowe.
I główna blaszka z częściami do samego okrętu.
Ładnie. Będzie się fajnie budował.
Ja tam czekam na Prince of Wales, to dopiero będzie modelarska uczta.
OdpowiedzUsuńhe. Jesteś drugą ostatnio osobą, która mnie namawia na budowę Prince'a.
OdpowiedzUsuńMoże to jest znak ;)