niedziela, 12 września 2021

Inbox - ITA Shipyards - French Claymore-class contre torpilleur - skala 1/350

Skala nie moja, ale co tam. 

1/350 jest dla mnie generalnie za duże, no chyba że dotyczy małych pypci, typu ten tutaj torpedowiec właśnie. Poza tym ITA robi modele efektowne, warte zdobycia. Niskonakładowe, pozwolę sobie zauważyć, więc trzeba się sprężać z zakupami. 

Historia klasy

Więcej zdjęć modelu

Przyszło toto w plastikowym pudełeczku - skrzyneczce, zabezpieczone jak na wojnę. Dobrze. 


W środku kilkustronicowa kolorowa instrukcja:





Trochę jak dla głupolków, a trochę jak dla MENSY - wymaga uważności w czytaniu obrazków ze zrozumieniem.

Żywiczny kadłub. Niestety tylko pełny (nie lubię). OK, zrobię go tańczącego na fali, nie zmarnuje się. 
 


Polery - pierwsza rzecz najwyraźniej robiona ręcznie. Do wymiany. Na instrukcji jest rameczka z polerami drukowanymi 3D, w moim pudełku jej nie było. Nie szkodzi, kupię sobie np. z Shelf Oddity. 


Dwa mniejsze pudełeczka z częściami. W większym tradycyjna żywica, w mniejszym druk 3D. 


Działo "główne", czyli 65-mm. Trochę się bałam wyjąć to z woreczka, żeby nie połamać albo nie pogubić. 


Ramki 3D:


Działka 47 mm. I zonk, bo tylko 4 się nie połamały, a potrzeba 6. Pewnie trzeba będzie wymienić im lufki albo kupić jakiś inny zestaw. Pomyślę. 


Nawiewniki. Też chyba za dużo. 


Części żywiczne:


Ręczna robota. Bardzo to widać. Do wymiany. 


Łódki. Też ręczne. Wystarczy oszlifować, zwłaszcza że do środka przyjdzie blaszka. 


Wyrzutnie torped. Ręczna. Trzeba będzie trochę podrezać. 


Drutki i patyczki na maszty. Do wymiany na toczone. 


Maska do malowania oznaczeń indywidualnych:


No i blaszka. Spora i śliczna. Urzekający jest zwłaszcza ten ażurowy prosty pokład, stawiany na dźwigarkach na obłym wielorybim kadłubie...



Śliczności. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz