środa, 23 lutego 2022

Trasy rowerowe 2021 - daleka wyprawa - Lewin Brzeski

Od Victoriusa. A far, far away. Dziękuję. 

W jeden z październikowych dni 2021 postanowiłem ruszyć w dość daleką ale dobrze zaplanowaną trasę - Lewin Brzeski. Uznałem że jest ona w zasięgu operacyjnym mojego pojazdu. Przygotowywana od dawna. Gotowy w raporty ze zwiadu satelitarnego - ruszyłem.









Tak trafiłem do zapory w Lipkach, przejazd przez którą nie był pewny. Nikt nie wiedział czy jest przejezdna dla turystów, nie było też nigdzie informacji. Ryzyk -fizyk pojechałem, przejechałem. Ze względów bezpieczeństwa po koronie zapory przeprowadziłem rower. Podmuchy wiatru były nieciekawe a i też nie chciałem zwracać na siebie uwagi obsługi obiektu.









Nie zatrzymany przez nikogo,poleciałem znaną mi już trasa na Brzeg. Tam naocznie przekonałem się że remont elewacji Zamku Piastów Śląskich już się rozpoczął. Tradycyjnie w tym miejscu popas. Stalowy most na Odrze jeszcze wystąpi w tej przygodzie - wracałem nim do domu.










Mały przystaneczek zdjęciowy w Kruszynie (gdzie popasałem w drodze powrotnej) oraz fotki pięknego XVI-wiecznego  kościoła Rzymskokatolickiego pw NMP Różańcowej




Po wyjechaniu z Kryszyny otworzyły się przede mną otwarte przestrzenie. Robiło to niesamowite wrażenie. Tak dojechałem do Łosiowa gdzie przekraczałem drogę nr 94 










Za Łosiowem kierowałem sie na Michałów gdzie dojechałem do zagrody sarenek. Sami zobaczcie. Było ich niesamowicie dużo. Na początku prawie poderwały się do ucieczki. ale zwolniłem i bardzo, bardzo delikatnie podjechałem. Zastygły a potem przestały zwracać na mnie uwagę. Niesamowite przeżycie.











Piękną aleja drzew wyjechałem w końcu do Nysy Kłodzkiej ! W pewnym momencie wjechałem na tereny rekreacyjne wokół Lewina, wspaniałe miejsca do odpoczynku.



















Sam Lewin Brzeski to ciekawe - pełne kontrastów miasto. .Zwraca uwagę średniowieczny układ ulic. Bardzo spodobała mi się szkoła umiejscowiona w XVIII -wiecznym pałacu Leopolda von Bees oraz Ratusz z 1837 roku. 




















Po krótkim odpoczynku na rynku ruszyłem w drogę powrotną. na krótkie fotki zatrzymałem się we Wronowie gdzie uwieczniłem Pałac ...niestety w ruinie. Zaczął wzmagać się wiatr.







Dalej wzdłuż Odry dojechałem przez Zwanowice (Kościół Rzymskokatolicki pw. NMP Królowej Polski) Kruszynę - gdzie popasałem w miejscu rozpoznanym w drodze do Lewina dojechałem do Brzegu - gdzie przez znany most przejechałem Odrę na drugą stronę. 










Droga po drugiej strony Odry nie była fortunna, bardzo grząski grunt - w pewnym momencie musiałem zjechać na wał przeciwpowodziowy - na którym nie byłem osłonięty od wiatru.







Wyprawa bardzo dobrze zaplanowana , jednak nie do końca uwzględniłem czynnik przestrzeni i czasu - to najdłużej spędzony czas w siodełku. Bardzo silny wiatr z którym zmagałem się od wyjazdu z Lewina Brzeskiego nie pomagał. Wywiewał ze mnie siły i wydłużał czas jazdy - spadała średnia marszowa. Niefortunnym było wyjechanie również przed południem - tego typu wyprawy  powinny rozpoczynać się rano. Pora roku w sumie też nie za dobra. Najdłuzszy skok jaki dokonałem dotychczas.To było mutacja w inny level cyklozy.
Siła determinacji wypaliła i przesunęła granicę możliwości. Planowanując wypady w przyszłości będę również uwzględniał czynniki pogodowe - wiatr - zwłaszcza przy dłuższych wypadach. Poniżej parametry trasy .






Dzięki za zamieszczenie na blogu siostra. 

Życzę wszystkim miłego oglądania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz