sobota, 6 lipca 2024

Inbox - Mały Modelarz - Karawela "Piotr z Gdańska" - skala 1/200

 Żaglówka. 

Ten model to takie trochę z archiwum X. Zaprojektowany 30 lat temu, jeszcze ręcznie, wydany zgodnie z możliwościami ówczesnej poligrafii. Gdy się dziś na niego patrzy - padaka. A przecież wciąż da się z tego zbudować świetny model. Choć raczej nie w tzw. standardzie. 

Oryginalnie zaprojektowany w skali 1/200, ale - uwaga! - ja go ujrzałam zbudowanego w 1/400, na wystawie w Redzie 6 kwietnia 2024 r. Autor Robert Całusiński Robitto. Ujrzałam i zachwyciłam się. Przecież po zmniejszeniu to będzie przepiękne!


Tak, wiem, zdjęcie z kategorii "wtf???". Nie wiem, czemu nie zrobiłam lepszego. I wiem, że Robert buduje swoje modele z forniru, ja zamierzam się ograniczyć do kartonu + może garści gotowych dodatków, o ile będą pasować skalą. 

Tylna strona okładki. Czarno-białe zdjęcie. Ach, młodość. 


Opis i rysunki. 

Autorem wycinanki jest Krzysztof Wolbek. Sklejałam swego czasu niejeden jego model. Tak jak dzisiaj pamiętam, były średnie. Bardzo uproszczone - to mogło też wynikać z braku dobrych planów i z tematyki, Wolbek brał na warsztat sporo współczesnych okrętów MW PRL - i nie do końca również pasujące do siebie, jak idzie o spasowanie części. Zbudować fajny model "od Wolbeka" to zawsze była trochę przygoda. Ale, why not? Pobawić się warto. 

Rysunki ręczne, oczywiście. Na takich się wychowałam, więc przynajmniej nie będę kręcić nosem na nieczytelne rendery. 

Wręgi wydrukowane na offsecie. Oczywiście można zapomnieć o jakichś laserowych dodatkach czy czymś podobnym. 




Zestawieniówka ze schematem olinowania. No niech będzie. 


Arkusze z częściami. Składane, co ciekawe, z jednego długiego, nierozciętego w moim egzemplarzu arkusza kartonu. 


Te koszmarne cytrynowe pokłady... 
Burtom też nikt nie odmówi szpetności ;)



Ogólnie - to jest strasznie brzydkie. Ale po zmniejszeniu powinno dać radę jako materiał wyjściowy do zbudowania rzeczy małej, a ładnej. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz