Od Roberta. Patriotyzm lokalny. Dziękuję.
Był na Żmudzi ród możny Billewiczów, od Mendoga się wywodzący, wielce skoligacony i w całem Rośnieńskiem nad wszystkie inne szanowany ... A nie, to nie to.
Był w okolicach Gdańska ród możny Rusocińskich. Wywodził się, jak nazwa jego wskazuje z Rusocina koło Pruszcza Gdańskiego. Pierwszym z rodu, który zyskał miejsce na katach historii był Wojsław, rycerz pasowany, chorąży gdański, kasztelan pucki, który to dowodził obroną grodu gdańskiego przed Krzyżakami. Gród nad Motławą Krzyżacy zdobyli a Wojsław dostał się do niewoli. Możny ten rycerz oprócz Rusocina posiadał także Gołąbkowo, Gowino i Gdynię.
Po Wojsławie szli jego synowie, Piotr i Bartłomiej. Po śmierci brata Piotr przekazał całą dziedzinę jedynemu synowi, któremu było Jan. On to w 1382 roku sprowadza na swoje ziemie mnichów z zakonu Kartuzów i funduje im klasztor w … Kartuzach. Jan na uposażenie klasztoru przekazuje trzy wsie: Kiełpino, Czaple i Gdynię, a dodatkowe ziemie wraz z potokiem przy jeziorze Wielkie Grzybno darowuje wielki mistrz krzyżacki Konrad Zöllner.
Kolejnym rycerzem z Rusocina był Gabriel, którego córka Barbara, w czasach wojny zwanej trzynastoletnią, była przeoryszą norbertanek żukowskich.
Ten to Gabriel, samotrzeć pędzi ukwieconą łąką, by z pochyloną kopią dowieść swych cnót rycerskich.
Podziwiam niezwykły , modelarski kunszt i wiedzę historyczna dosłownie wbijającą w fotel .
OdpowiedzUsuńMalarsko jak zawsze świetne, a historia urzekająca, temat w Polsce raczej nieznany wiadomo wszystko widziane przez pryzmat kłamczuszka Henryczka S.
OdpowiedzUsuń