Od Roberta. Dziękuję.
Z powodu kobiety rozpętał prywatną wojnę, czym naraził się królowi Filipowi VI i musiał uciekać do Anglii. Tam oddał się w służbę Edwarda III, który uczynił go dowódcą jednego z trzech angielskich oddziałów, które wylądowały we Francji w lipcu 1346 roku.
Harcourt prowadził armię Edwarda III przez Normandię. W bitwie pod Crecy towarzyszył księciu Edwardowi. Wytrwał szarże hrabiego Alencon i Jana Luksemburskiego oraz kolejnych trzynaście francuskiej jazdy. Patrzył na śmierć swojego starszego brata, hrabiego Jana IV Harcourt, walczącego po stronie francuskiej. Zaraz potem zmienił stronę i ocalił życie królowi Filipowi, wyprowadzając go z pola bitwy.
Romans z liliami trwał kolejnych dziesięć lat, kiedy Geoffroy znów przeszedł na angielską stronę i zginął od francuskich mieczy gdy nie chciał oddać się w niewolę.
Malowanie tej figury przysporzyło mi wiele perwersyjnej przyjemności. A to z powodu zawrotnej liczby detali. A mówimy o skali 28 mm.
A ja odczuwam perwersyjną przyjemność oglądając to cudeńko !!!!!
OdpowiedzUsuń