Pan kolorowy
Dostałam go do pomalowania.
Autorem rysunku jest Igor Dzyś, co poniekąd tłumaczy kolorowość.
Boczki pudełka:
Instrukcja, hm, składania i malowania:
Ramki. Ramek jest sporo, na części z nich dostajemy części, których przy tej figurce nie użyjemy. OK, będą kolejne z macedońskiego cyklu.
Jakość odlewów średnio-niezła. Oczywiście przy świadomości, że to plastik, nie żywica.
Elementy ludka dzielone są na pozór dziwnie, ale widziałam już gorsze podziały. Te tutaj po wyschnięciu wystarczy w zasadzie obdrapać skrobakiem, i będzie gut.
Łepetyny do wyboru są trzy. Przy czym pod mecedoński gwardyjski hełm nadaje się w sumie tylko jedna.
Pierdamentów jest dużo. Trzeba uważnie doklejać, bo nie wszystkie są opisane na instrukcji.
Tarcza. Z głądziuchnym wnętrzem.
Kalkomania. Rysunek Meduzy... no...
Po sklejeniu pan jest sztywny, jakiś taki robotyczny. Jak wiele szesnastek MiniArtu. Ale damy radę.
Z niecierpliwością czekam na efekt końcowy , który niewątpliwie zachwyci :)
OdpowiedzUsuń