poniedziałek, 1 października 2012

Czerwony Kapturek Mk. IV

Tym razem w wersji emo-gothic.

Czemu tak?
A bo tak.

Bo jestem dziwakiem i dziwacznie maluję. Bo nie lubię ortodoksji. Bo miałam fazę na fioleciki.

Tales of War, skala 54 mm.

1 komentarz:

  1. Gratuluję t e g o "Czerwonego Kapturka" mając w pamięci poniższą anegdotkę:

    Idzie Czerwony Kapturek przez las, aż tu nagle
    z za krzaka wychodzi Wilk.
    - Dzień dobry Czerwona Idiotko!
    - No co ty! No co ty! Nie widzisz, że ja jestem
    Czerwony (ale) Kapturek?! Przecież widać, że mam
    i czerwony kapturek..., i czerwoną bluzeczkę..., i czerwoną spódniczkę. I nawet czerwone buty i takąż torebkę mam... .

    Zaraz, zaraz! Ja chyba idiotka jestem, że się tak ubrałam!

    OdpowiedzUsuń