Taki tam... pocyc nieduży.
Kiedyś-kiedyś, we wczesnym mezozoiku, dorwałam 90-mm figurkę krzyżowca. Producenta nie pomnę; cechą charakterystyczną figurki była jej wewnętrzna niespójność: górę albowiem posiadała ładną i ciekawą, dół krzywy, toporny i drewniany. Co na ten dół spojrzałam, odechciewało mi się pacynki malować. Aż w końcu poszłam po rozum do głowy: skoro nie chce mi się malować całości, pomalujmy to, na co miałabym ochotę.
Wzięłam dremelka, przerżnęłam figurkę na pół w pasie, osadziłam na postumenciku. Pomalowałam jako Władysława I Opolczyka:
Biogram
Dodałam mu tarczę ukradzioną jakiejś innej figurce. Bliznę dorobiłam, bo taką miałam fantazję.
Another nice work
OdpowiedzUsuńGreetings