Zawsze mi się wydawało, że grenadierzy powinni być wysocy i chłopy jak dęby...
...a tu masz: kurdupel w bermycy!
Figurka Verlindena, stara jak sukiennice, w skali 120 mm. Pan grenadier ma dokładnie 105 mm wzrostu. Co w tłumaczeniu na polski daje 168 cm w tzw. realu. Dodatkowo chłopek ma śmieszne proporcje - wielki łeb, krótkie nóżki - i jakąś taką mocno obszurpaną całość. I chudzieńkie to, że aż boli.
Figurka podpisana jako "Imperial Guard Grenadier, Peninsular War, circa 1808". Malowanie ściśle pudełkowe.
Cała prawda jest w oczach!
OdpowiedzUsuńNie chcę, naprawdę nie chcę wiedzieć i nie chciałbym widzieć tego co ten gość wie i widział... . - Zawsze wzbogaca mnie spotkanie z człowiekiem, który ma jakąś wiedzę o życiu. Chociaż pewności nie mam czy wszystkie szczegóły chciałbym poznać... .
No i pojawia się parę pytań: a pochwa od szabli czemu pusta? Co z kordzikiem? (Jeśli to drugie coś to miejsce na kordzik) W plecaku oprócz rzeczy wojennych jak proch i kule to co on może jeszcze mieć? Na pewno bandaże i tytoń, może jeszcze krzesiwo i hubkę, kawałek sera, chleba trochę... .
A tak ogólnie to kiepskie życie chłopina miał.
- I to jest nieźle pokazane.