tak zapytał mnie Mariusz.
Uwielbiam tulić kaczuszki :)
Właśnie skończyłem"brzydkie kaczątko" czyli Citroen 2CV w dwukolorowej
wersji Charleston. Ciekawa jest historia powstania samochodu a
mianowicie w założeniach poza słynnym "cztery koła pod parasolem"
znalazło się wymaganie aby samochód mógł przewieść kopę jaj w koszyku a
te się nie rozbiły :-)
Przyznam, że budowa modelu wcale nie stanowiła mniejszego wyzwania,
szczególnie kaczo żółty lakier, który pokrywał jedynie biały podkład,
wszystko inne wyłaziło spod spodu. Szyby też kosztowały mnie trochę
zdrowia, ale wszystko dobre, co się dobrze kończy i cieszy oko.
Revell, skala 1/24
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz