Starfighter
Model, który Wam dziś zaprezentuje, udało mi się kiedyś upolować na portalu aukcyjnym za stosunkowo małe pieniążki i posiadam vintage'owy model, który wg Scalemates pochodzi z lat 70-tych XX-wieku.
Nie wiem, czy firma Crown nadal istnieje (w latach 90-tych mieli jeszcze reedycje tego modelu), ale miło sobie przypomnieć, jak kiedyś wydawano modele.
Ale do rzeczy - japoński Crown wydał F-104J w skali 1/144- czyli wersję produkowaną na licencji w Japonii (z 210 używanych przez Japońskie Siły Samoobrony 207 było wyprodukowanych na miejscu).
Model jest prosty - składa się z 23 części samego płatowca a reszta to uzbrojenie. Linie podziału są wgłębne i bardzo delikatne. Jak na tamte czasy bardzo ładne.
Kalkomanie dla dwóch wersji - japońskiej i niemieckiej (niestety kalki pożółkły), jakości powiedzmy średniej. A najbardziej vintage'owa jest instrukcja składania wydrukowana na spodniej części pudełka.
Dla mnie ten model to przypomnienie jakie były korzenie modelarstwa.
Ze względu, że upolowałem, jeszcze wg mnie najlepszy model F-104 w 1/144 - Revella, a nie lubię robić modeli w barwach niemieckich, zaopatrzyłem się w świetne kalki Balkan Models (BM-14403).
Zestaw ten pozwala na wykonanie 5 wersji malowań (USA, Dania, Japonia, Włoch i Belgia). Dlaczego tylko 5 skoro na okładce mamy 10 maszyn? Bo niestety dla każdego z państw dano tylko jedne znaki rozpoznawcze. Zatem robimy wersję jedno lub dwumiejscową dla konkretnego kraju, chyba, że mamy gdzieś zachomikowane dodatkowe oznaczenia. Jakość wydruku jest doskonała, kalki są ostre i dokładne. Sama instrukcja jest kolorowa i robiąca wrażenie. Dodatkowo zawiera tabele przeliczników farb.
Więc mamy z czego wybierać ;-)
Dziękuję Kasi za przyjęcie na bloga ;-)
Mam ten model sklejony w malowaniu japońskim. Kalkomanie japońskie są przeskalowane i za duże do skali 1/144. Aktualnie pracuję nad drugim takim samym, który otrzyma prawdopodobnie malowanie zespołu akrobacyjnego Vikings.
OdpowiedzUsuń