Biogram okrętu
Po raz pierwszy zobaczyłam model tego okrętu jakoś w 2009 czy 2010 roku na wystawie modelarskiej, bodaj czy nie we Wrocławiu. Kartonówka z wycinanki ProModelu, na całe szczęście zmniejszona z 1/200 do 1/300. Wycinanka sama w sobie fajna, a po zmniejszeniu jeszcze, jak zwykle, zyskała. Patrzyłam na to grube okrętowe paskudztwo i trwałam w zachwycie. I pomyślałam: muszę, bo się uduszę.
Kupiłam wycinankę.
Zmniejszyłam ją do 1/700.
Nazbierałam trochę klamotów typu fototrawione żurawiki, kotwice i drzwi, i toczone lufy i i wtedy, pod koniec ubiegłego roku, Jadar wypuścił Oldenburga w żywicy.
No i tyle "w temacie".
Do Jadarowego modelu naładowałam maksymalnie, ile się dało, uzupełniaczy i wzbogacaczy, zarówno blaszkowych, jak i żywicznych, i kilkudziesięciu chłopa załogi.
Okrętowy Kot - szarobiały, wielki i tłusty - siedzi na noku rei.
Skala 1/700 rzecz jasna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz