Laska. Z podziękowaniem dla Shidleya.
Kasia pokazywała już na blogu Wargamerowe pin-upy w skali 32 mm. Chciało mi się zakrzyczeć "Ja też mam taką, tylko większą"...
Ale,
że podobno rozmiar się nie liczy, to w tym przypadku liczy się
ciężarem. Gdy mam do wyboru tą samą figurkę, w tej samej cenie:
metalową lub żywiczną wolę tą cięższą. Taki mam stary nawyk.
Janina jest husarką? kobietą - husarzem. Oczywiście merytorycznie takowych nie było, ale....
Przyszła
w solidnym kartonowym pudełku z dodatkowym opakowaniu z grafiką i
historią kochającej swój kraj ojczysty żołnierki. W środku w woreczku
foliowym zabezpieczonym dwiema warstwami pianki elementy figurki i
podstawka sugerująca udział naszej Janiny w jakimś pogromie Turków (może
nawet pod Wiedniem).
7 części to korpus figurki, prawa noga, lewa
ręka z szablą, prawa z szyszakiem, skrzydło husarskie (jedno), podstawka
z elementami tureckiego wyposażenia oraz koncerz (prawdopodobnie).
Na
temat meteorytyki się nie wypowiem, bo się nie znam, ale po lekturze
"Polskiego husarza 1576-1775" R. Brzezińskiego Wydawnictwa Osprey wydaje
mi się że ubiór jest ok dla husarzy z II połowy XVII wieku.
Elementy
są ładnie i ostro odlane. Szczegóły są dobrze widoczne i fajne. Figurka
na pewno będzie dobrze się prezentowała pomiędzy moimi wojakami
Kasi dziękuje za przyjęcie na bloga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz