niedziela, 21 czerwca 2020

Inbox - Eduard - A4F - skala 1/144

Samolocik. Dostany w prezencie :) Shidley, wielkie dzięki!

Skyhawk


Klasyczna, doskonale wszystkim znana sylwetka. Tak, nawet ja lubię garbate, grube skyhawki, choć samolociarz nie jestem. A jeszcze w małej skali... mniam.

Przyszło w foliowej koszulce, tak szczelnie i mocno zamknięte, że szacun dla Edka. I dobrze też, że nie w pudełku czy blistrze, mniej miejsca zajmuje, mniej śmieci potem zostanie.

Instrukcja. Porządna, Edkowa, na kredowym papierze:




Malowań do wyboru cztery, a co jedno, to ładniejsze.



Osobny rysunek to schemat rozmieszczenia napisów eksploatacyjnych. Cenne. 


Ramki:



Ładny, delikatny Edkowy detal. Jak znam Edka, to wszystko będzie pasować a całość będzie czystą przyjemnością składania.




Ramusia z szybką:


I wielki arkusz kalkomanii. Ojojoj. Ależ dobra.


Aha, jeszcze maska do malowania. Nie użyję, bo nie korzystam z aerografu.


Mały słodki garbusek.

1 komentarz:

  1. Fajne to, taki mały, a jednak 2 ramki części. Coraz bardziej przekonuje się do modeli Edka.

    OdpowiedzUsuń