Skyhawk
Klasyczna, doskonale wszystkim znana sylwetka. Tak, nawet ja lubię garbate, grube skyhawki, choć samolociarz nie jestem. A jeszcze w małej skali... mniam.
Przyszło w foliowej koszulce, tak szczelnie i mocno zamknięte, że szacun dla Edka. I dobrze też, że nie w pudełku czy blistrze, mniej miejsca zajmuje, mniej śmieci potem zostanie.
Instrukcja. Porządna, Edkowa, na kredowym papierze:
Malowań do wyboru cztery, a co jedno, to ładniejsze.
Osobny rysunek to schemat rozmieszczenia napisów eksploatacyjnych. Cenne.
Ramki:
Ładny, delikatny Edkowy detal. Jak znam Edka, to wszystko będzie pasować a całość będzie czystą przyjemnością składania.
Ramusia z szybką:
I wielki arkusz kalkomanii. Ojojoj. Ależ dobra.
Aha, jeszcze maska do malowania. Nie użyję, bo nie korzystam z aerografu.
Mały słodki garbusek.
Fajne to, taki mały, a jednak 2 ramki części. Coraz bardziej przekonuje się do modeli Edka.
OdpowiedzUsuń