Czyli Piotruśkowa Blackburn Skua.
Samolot ten zwrócił moją uwagę z dwóch powodów. Po pierwsze wystarczy na niego spojrzeć. Pokraka .... rewelacyjny. Powód drugi - użycie bojowe.
Być może brutalnym byłoby stwierdzenie że jego bojowe dokonania dorównują jego wyglądowi. Samolot ten powstały w wytwórni Blackburn miał być nowoczesnym samolotem pokładowym łączącym w sobie cechy myśliwca, samolotu myśliwsko-bombowego, bombowca nurkującego i samolotu rozpoznawczego. Miał być. Taaaa nie od dziś mówi się że jak coś jest do wszystkiego - jest do niczego.
Przydzielony do 800 i 803 dywizjonu FAA stacjonujących na lotniskowcu "Ark Royal" . Miał wzloty i upadki, przy czym tych ostatnich chyba więcej. Nie będę wspominał o ataku na port w Narviku w kwietniu 1940 roku - wszystkie maszyny zostały zestrzelone.
Mnie najbardziej zaciekawił nalot na Trondheim w czerwcu 1940. Brytyjczycy wiedzieli że tam parkują niemieckie pancerniki i wysłali tam Skua. Z 15-tu wysłanych samolotów wróciło 7. Tylko 1 uzyskał trafienie (to prawdopodobnie maszyna F którą wykonałem). Jego bomba spadła na „Scharnhorst”, ale nie wybuchła.
Pechowy samolot.
Czy kogoś zdziwi że już w połowie 1940 roku maszyny które przetrwały zostały przesunięte do szkolenia ?
Tak zakończyło służbę jedno z największych nieszczęść Royal Navy.
Ten model za stajni Special Hobby nie okazał się również dla mnie szczęśliwym modelem. Przesunięcia, braki, niedoróbki, Toporny i trudnoskładalny. Rózne rzeczy sklejałem ale czegoś tak mocno opierającego się procesowi materializacji w miniaturę modelu jeszcze nie.
Wyszedł jak wyszedł. Temat zamknięty. Historia opowiedziana.
Blackburn Skua Mk II z 803 szwadronu FAA w malowaniu z nalotu na Trondheim 13 czerwca 1940 roku. Maszyna zestrzelona. Załoga: pilot , porucznik C.H. Filmer, strzelec radiotelegrafista podchorąży (chyba dobrze przetłumaczyłem stopień Midshipmen) T.A. McKee. Obaj dostali się do niewoli.
Miłego oglądania
Dzięki siostra za przyjęcie na bloga
Całkiem fajnie wyszedł !
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po stronie oglądacza ,czyli mojej :)
OdpowiedzUsuńPokraków u mnie masa. Ten też czeka. A masa taka, że nie wiem, czy Pavli, czy SH, czy oba.
OdpowiedzUsuńŻe o Rocu nie wspomnę.
Miło popatrzeć.
wytwórnia miała sporo dziwacznych samolotów o urodzie nienachalnej
OdpowiedzUsuń