Modele Irbisa mają jedną wspólną cechę (przynajmniej konne): konie są bardzo ładne, choć nieco przekombinowane, za to jeźdźcy jacyś w detalach niedopracowani. Niby nic wielkiego, a czasem trochę zgrzytnie.
Ale i tak bardzo lubię rzeźby tej firmy.
Ten tutaj oryginalnie był jakimś rosyjskim XVII-wiecznym wojewodą, dla mnie zupełnie nieinteresującym. Dorobiłam mu krzyż kawalerski na pancerzu i malarsko skonwertowałam na naszego rotmistrza. I od razu jest lepiej.
Skala 75 mm.
ŁAŁ ! Robi wrażenie ! Rzeźba na pewno fajna ,ale malarsko perfekcyjny znaczy cudu cudne :) ! Jedyne czego mi brakuje to nosal.
OdpowiedzUsuńNosal to już niekoniecznie, różne szyszaki były, ten ma mały daszek i nosal by raczej przeszkadzał, zwłaszcza jak nosek większy :)
OdpowiedzUsuńPiękny pocztowy husarski. Jakby jeszcze bez szuby był.
OdpowiedzUsuńNiesamowicie to wygląda. Po prostu miodzio !
OdpowiedzUsuń