niedziela, 28 lutego 2021

Inbox - Armo/Jadar - HMS Royal Sovereign 1864 - skala 1/700

 Takie brzydactwo. 

Biogram okrętu

Cóż. Prawda jest taka, że nawet w kategorii super-brzydactw ten okręt zdecydowanie zajmuje miejsce na pudle. Z różnych powodów. Im bardziej na niego patrzę, tym się nim bardziej zachwycam. 

A dostałam go w prezencie na gwiazdkę - wielkie dzięki, brat!

Kartka z rysem historycznym (niedbałym, pół po polsku, pół po angielsku), rysuneczkiem i kilkoma zdjęciami modelu. Zdjęcia są zarazem instrukcją składania, jak sądzę. 




Części. Uwaga: w moim egzemplarzu nie było komina i dziobowej wieży artyleryjskiej. Przy czym, jako że i tak zamierzałam komin zrobić od podstaw a wieża jest po prostu kawałkiem niskiego walca, nie zamierzam pisać do producenta o dosłanie brakujących części. 


Łódek jak zwykle zapewne za dużo. Niektóre mocno dziurawe (niedolane). Przydadzą się gdzie indziej. 


Element mostka, platforma reflektora, nawiewniki. Mostek może zostać, platforma do zrobienia z drucików (była ażurowa), fajki - no zobaczymy. 


Kadłub. Tak, ma lekki banan. I dużą nadlewkę od spodu. Nie szkodzi.


Zbliżenia kadłuba. Większość infrastruktury odlana, jak widać, w całości z kadłubem. OK, tylko te blokowe schodki trzeba będzie poodcinać. 



Liniowany papierek na żagle i druciki na maszty oraz inne detale. Maszty i tak zrobię toczone z Mastera, więc czy na cokolwiek mi się ta druciarnia przyda, nie wiem. Z reguły (patrząc po innych modelach Jadara) się nie przydaje. 

A żagle być może postawię. Zobaczymy. 


I porównanie z rysunkiem. Nie, kadłub nie do końca leży w planach. Rysunek jest o jakieś 2 mm za długi. 


Reasumując: ja strasznie lubię modele Jadara. Są bardzo uproszczone, w zasadzie dostaje się jedynie kadłub i może garść większych detali nadbudówek - resztę trzeba samemu. Ale przekonałam się, że takie ryranie sprawie mi ogromną modelarską satysfakcję. No cóż: są różne zboczenia w modelarskim światku: ja też mam jedno z nich ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz