Takie brzydactwo.
Biogram okrętu
Cóż. Prawda jest taka, że nawet w kategorii super-brzydactw ten okręt zdecydowanie zajmuje miejsce na pudle. Z różnych powodów. Im bardziej na niego patrzę, tym się nim bardziej zachwycam.
A dostałam go w prezencie na gwiazdkę - wielkie dzięki, brat!
Kartka z rysem historycznym (niedbałym, pół po polsku, pół po angielsku), rysuneczkiem i kilkoma zdjęciami modelu. Zdjęcia są zarazem instrukcją składania, jak sądzę.
Części. Uwaga: w moim egzemplarzu nie było komina i dziobowej wieży artyleryjskiej. Przy czym, jako że i tak zamierzałam komin zrobić od podstaw a wieża jest po prostu kawałkiem niskiego walca, nie zamierzam pisać do producenta o dosłanie brakujących części.
Łódek jak zwykle zapewne za dużo. Niektóre mocno dziurawe (niedolane). Przydadzą się gdzie indziej.
Element mostka, platforma reflektora, nawiewniki. Mostek może zostać, platforma do zrobienia z drucików (była ażurowa), fajki - no zobaczymy.
Kadłub. Tak, ma lekki banan. I dużą nadlewkę od spodu. Nie szkodzi.
Zbliżenia kadłuba. Większość infrastruktury odlana, jak widać, w całości z kadłubem. OK, tylko te blokowe schodki trzeba będzie poodcinać.
Liniowany papierek na żagle i druciki na maszty oraz inne detale. Maszty i tak zrobię toczone z Mastera, więc czy na cokolwiek mi się ta druciarnia przyda, nie wiem. Z reguły (patrząc po innych modelach Jadara) się nie przydaje.
A żagle być może postawię. Zobaczymy.
I porównanie z rysunkiem. Nie, kadłub nie do końca leży w planach. Rysunek jest o jakieś 2 mm za długi.
Reasumując: ja strasznie lubię modele Jadara. Są bardzo uproszczone, w zasadzie dostaje się jedynie kadłub i może garść większych detali nadbudówek - resztę trzeba samemu. Ale przekonałam się, że takie ryranie sprawie mi ogromną modelarską satysfakcję. No cóż: są różne zboczenia w modelarskim światku: ja też mam jedno z nich ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz