wtorek, 11 listopada 2025

Dziadek: w 107. rocznicę odzyskania niepodległości

 Od niezawodnego Victoriusa. Dziękuję. 

W dzisiejszej galerii okolicznościowej - w 107 rocznicę odzyskania niepodległości przedstawiam pojazd Garford o wdzięcznej nazwie "Dziadek".

To ciężki samochód pancerny wyprodukowany w Rosji na podwoziu importowanego amerykańskiego samochodu Garford w roku 1914.. To chyba najcięższy samochód pancerny tego okresu. Wyposażony w uzbrojenie artyleryjskie (działo kalibru 76,2 mm) oraz 3 ckm maxim (nazwa umowna - bo to raczej każdy wie o co chodzi) .
Wojsko Polskie zdobyło taki samochód w walkach o Hołoby w 1919. Przekazany porucznikowi Aleksandrowi Studzińskiemu jako ex carskiemu kawalerzyście który był specem od silników spalinowych. Wyremontowany w CWS w Warszawie już we wrześniu pod dowództwem wspomnianego porucznika Studzińskiego , garford nazwany "Dziadek" pojawił się na froncie wołyńskim. Brał udział w walkach pod Zwiahelem oraz Kodną. Pod Kodną wyszedł zwycięsko z pojedynku ogniowego z bolszewickim Austin-Kegresse.

Model to produkt Copper State Models 35015 Garford-Putilov Armoured Car. Wspaniale wykonany i niesamowicie sklejalny.

Dzięki Siostra za przyjęcie na bloga. Zapraszam do galerii. Miłego oglądania.






























6 komentarzy:

  1. Świetna pokraka, ciekawe ile to paliło i czym paliwo dowozili? Podwodami? Bardzo mi sie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Polskie Garfordy nie miały latarni, albo miały tylko uchwyty na nie. Można to zobaczyć choćby na zdjęciu "Dziadka" od przodu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawostka. Pluton pancerny " Dziadek " składał się z dwóch samochodów :
    Wyżej opisany Garford o nazwie własnej "Dziadek" , oraz Jeffery - Popławko o nazwie własnej " Wnuk" . "Dziadek" z "Wnukiem" walczyli razem o wolną Polskę i to nie tylko pancerzem i silnikiem jak w tym przypadku , ale bardzo często ramię w ramię bagnetem i granatem . Cześć ich pamięci ! Model jak zwykle świetny ! Ogląda się z przyjemnością !

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóź, do zdjęć netowych dotarłem już po wykonaniu modelu - przy budowie opierałem się na tych z książki Mistrza Magnuskiego - gdzie nie było to wyraźnie widać - dlatego zdecydowałem się zrobić. Instrukcja co prawda nie przewiduje tychże - ale nie raz instrukcje sprowadziły na manowce - dlatego weryfikowałem z książką.

    OdpowiedzUsuń
  5. Akurat CSM z reguły dobrze odrabia lekcję pod kątem zgodności proponowanych wersji i malowań ze stanem faktycznym. Magnuski był pionierem w badaniu historii polskiej broni pancernej, ale niestety niektóre jego książki troszkę się zdezaktualizowały. Ja się przymierzam do Garforda od kilku lat, stąd i kolekcja zdjęć z netu i minimalna wiedzą o polskich pojazdach tego typu. Widać, że model całkiem przyjemnie da się poskładać w całość.

    OdpowiedzUsuń
  6. To prawda, trochę Magnuski zdeaktualizowany, ale mam w domu to co tam. :o) Inna sprawa że ortodoksem nie byłem nigdy. Sam model CSM - polecam. Ta firma jest świetna. Zresztą jak się obrobię to zrobię in--boxa.

    OdpowiedzUsuń