Potem grzebałam się i grzebałam, Marcin swojego śniętego Mikołaja - Obżłoja już skończył, a ja mojego "Stwórcy" wciąż jeszcze nie. No ale. Przyszedł czas i na niego.
Konstruując go i malując miałam w pamięci biblijny werset z Księgi Rodzaju:
I widział Bóg, że wszystko, co stworzył, było bardzo dobre
oraz fragment jakiegoś hymnu brewiarzowego:
Na swojej dłoni złożyłeś nas wszystkich,
Twoje stworzenie i rąk Twoich dzieło.
Spoglądasz na nas z troskliwą miłością,
Boże i Ojcze.
Skala Stwórcy - 75 mm. Kota - 1/35.
Specjalne podziękowania dla Dextera za całokształt.
Kot na dłoni Stwórcy ma rysy i umaszczenie mojego Bucjusza, Kota nad Koty, Mówiącego Kota z Narnii, najwspanialszego Kota na świecie.
Ci, którzy Bucysia znali, niech go czasem wspomną.
Ludzie rodzą się aby nauczyć się żyć dobrze. Koty już wiedzą jak to robić, więc nie muszą zostawać tu tak długo.
OdpowiedzUsuń