I kolejny przystojniak do kolekcji...
Popiersie firmy JMD o charakterystyczym wyrazie twarzy. Nie mogłam się oprzeć pokusie i dorobiłam mu niechlujny kozi zarost wraz z równie niechlujną fajką.
Wolę nie myśleć, co ten chłopak porabiał minionej nocy... jego mina dowodzi, że Wy chyba też byście nie chcieli tego wiedzieć.
Nieprawdaż?
PS. W opinii mojej siostrzyczki powinien się nazywać nie Avalonian, a NawalonJan. Touche.
Z tego co się domyślam to wiem, że po wczorajszej bitwie dość długo trwało dobijanie rannych i grabienie trupów. A co do wyglądu... . No cóż, po całonocnej pijatyce nikt nie jest świeży jak różyczka.
OdpowiedzUsuń