Jak co roku: 17 lutego.
Dedykuję tę scenkę wszystkim kociarzom, również kociarzom in statu nascendi, in spe, in pectore et honoris causa.
Zmajstrowałam ją kilka lat temu z udziałem figurki z Durendala w skali 54 mm oraz żywicznego psiaka, którego dostałam w prezencie. Kota (i mysz w jego pyszczku) ulepiłam sama, ściśle wzorując się na Mówiącym Kocie z Narnii imieniem Bucjusz. Pomalowałam go na rudo, choć Bucjusz był szarym marmurkiem, bo taką miałam fantazję.
Życie bez kotów byłoby dużo smutniejsze, nie sądzicie?
Dużo. Sądzimy, że byłoby! ...ale na szczęście nie jest! A Wojak Starszy namacalnie nam pokazuje co to znaczy godnie.
OdpowiedzUsuń- I dlatego nam jest uroczyście.
I prefer the dog and the (fierce) cat than that arrogant man in orange costume! (nice colours nevertheless!)
OdpowiedzUsuńGreat work, dear Hamster!