Nie, nie ma mowy, żebym zrobiła z niego hitlersyna!
Gębę figurek ma fajną, moim zdaniem nie najlepiej pomalowaną, i jest relatywnie prosty do przerobienia na oficera polskiej Marynarki Wojennej, powiedzmy kapitana Jana Grudzińskiego. Na pewno nie dam mu się zmarnować jako hitlersynowi.
Części:
Zbliżenia. Kurtka - gdyby przerabiać na Polaka - może zostać, lornetka też. Tylko pagony won.
Z czapką będzie więcej roboty, polskie oficerskie były sztywniejsze. Ale, na upartego... No oczywiście hitlersyńskie insygnia won, w ich miejsce polskie.
Grudziński fotografowany bywał w białym swetrze, ten pocyc ma szalik. Okej, tak też mogło być.
Gęba. Śliczna. Trochę smutna, jak się dobrze przyjrzeć.
Da się uczłowieczyć?
Da.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz