Jeden z tych zestawów, które leżą i czekają już kilkanaście lat...
A dokładnie to 16. Kupiłam go zaraz, jak się tylko ukazał, w 2003. I wciąż czeka.
Don Quijote'a i Sancha wszyscy znają, a jeśli nie znają, to szybciutko powinni poznać. Archetyo i dziedzictwo kultury, no przecież.
Wielkie, twarde, kilkuwarstwowe pudło. Nie, wiatraka w środku nie ma.
Tylna strona okładki:
Instrukcja składania i malowania:
Pudło po otwarciu.
Luzem leżące części Dona i jego kobyły:
Sancho i jego osiołek:
Detale do Dona - woreczek nr 1:
Detale do Dona - woreczek nr 2. Dostajemy do wyboru dwie głowy, w rondlu i w normalnym hełmie. Jakoś bardziej mi się podoba hełm.
Zbliżenia twarzy:
Detale do Sancha- woreczek nr 3:
I podstawa - ciężki kawał przeklętego białego metalu:
Z datą produkcji, a jakże...
To właśnie przez ten biały metal jeszcze ich nie wymalowałam. Nienawidzę, o czym już 100 razy pisałam. Ale niestety, w żywicy tego się nie dostanie.
Ech.
Oooooo !!!!! Ile jeszcze takich skarbów Chomiczku ukrywasz :) ?
OdpowiedzUsuńTo nie rondel, to miska balwierza, alias cyrulika. Do golenia zakładało się ja pod uniesiona brodę, wycięciem na krtań, do miseczki gorąca woda na brzeg pędzel, mydło i brzytwa i jazda.
OdpowiedzUsuńDo puszczania krwi w wycięcie wkładało się dłoń, cyrulik nacinał żyłę przedramienia, krew spływała do miseczki.
Widuje sie takie na południu Europy, gdzie jeszcze się chodzi na golenie do fryzjera, pardon "barbera" nowo? staro? modnie, jako informacje, reklamę wiszącą nad zakładem.